środa, 12 grudnia 2012

Listy do dzieci


Kiedy po raz pierwszy byłam w ciąży i razem z mężem czekaliśmy na Frania, Marcin wymyślił, żeby pisać do Frania listy, żeby po latach mógł dowiedzieć się jak to było "tutaj", gdy był jeszcze w brzuchu mamy, żeby mógł poznać jak wyglądało nasze życie, gdy jeszcze był po drugiej stronie maminego brzuszka. I tak się zaczęło i trwa nadal, choć Franik ma już 2 lata i 8 miesięcy. Listy mają charakter informacyjny, ale też edukacyjny, poruszają kwestie ważne i niezbyt istotne. Przykładowo, podają nazwiska lekarza prowadzącego ciążę i odbierającego poród, informują o pierwszych zębach, słowach, krokach, uśmiechach, opisują śmieszne wydarzenia i wyczyny Frania, czy inne fakty z życia rodziny. Zawierają rysunki Franka czy pukiel jego ściętych włosów. Ale przede wszystkim przemycamy w listach bardzo ważne kwestie, dotyczące trudnych tematów, na które - mam nadzieję - będziemy w przyszłości rozmawiać. No, ale jeśli nasz nastolatek nie będzie od razu skory do rozmów, to będzie miał chociaż nasze zdanie wyrażone w listach do niego. Takie tematy to np. wiara w Boga, zakochanie się, zauroczenie, miłość, budowanie rodziny, seks, patriotyzm, powołanie, uczciwość, kłamstwo, cwaniactwo, sumienność itp. Planujemy podarować listy Franiowi na jego 15 urodziny, aczkolwiek zobaczymy jak wyjdzie naprawdę - może wcześniej? Zobaczymy.

Ja bym bardzo chciała dostać takie listy i czytać to, co przez lata napisali do mnie moi rodzice, wyobrażam sobie, że bardzo by mnie to ciekawiło, więc wydaje się, że taki pomysł jest super!
Oczywiście do Jacka też piszemy listy :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz