środa, 12 grudnia 2012

Czas zacząć. Część druga.

Muszę się przyznać, że tworzenie bloga wymaga ode mnie niemałej odwagi. Przecież moje doświadczenie jako mamy dotyczy obecnie tylko dwójki dzieci, chłopców w wieku do 3 lat! Ileż jest mam, które mają większe doświadczenie, bo mają już starsze dzieci i więcej widziały, więcej słyszały, więcej motywowały, uczyły, wyciągnęły wnioski, zrealizowały masę pomysłów. Ileż jest mam, które mają większą gromadę i zdobyły doświadczenie o jakim ja nawet nie śnię. Dlatego miejcie świadomość, że mój blog - mimo, iż piszę w nim o pewnym doświadczeniu i pomysłach - jest pełen pokory. Czasem wydaje mi się, że przecież wszyscy to wszystko dobrze wiedzą, bo sami przez to przechodzili i nachodzą mnie wątpliwości w pisaniu czegokolwiek...
Mimo to zdecydowałam się i odważyłam na pisanie bloga, bo myślę, że trochę to mnie dowartościowuje. Że coś udało się osiągnąć, nauczyć czegoś dzieci, zorganizować dobrze czas, że podejmowanie wysiłku zawsze ma sens i się opłaca, choć efekty nie od razu są widoczne, że właściwie tego, co dzieci potrzebują najbardziej to: miłość do nich, miłość w rodzinie, poświęcony czas - nawet gdy ma się go mało i nie można postawić na ilość czasu, to trzeba - trzeba stawiać na jego jakość. Bo każdy wysiłek i bycie "dla dziecka" procentuje w nim w przyszłości, no i w jego dzieciach też :-)


2 komentarze:

  1. Olku, bardzo dobrze czyta się Twój blog.
    I wiesz, że wpadamy niezależnie od siebie na te same, bądź podobne pomysły? :)
    - na ścianie u nas wisi kalendarz adwentowy. W woreczkach prawie codziennie jest element do stajenki plus coś słodkiego.
    - obok mnie na podłodze stoi kartonowy domek (drugi w mojej maminej karierze i już znacznie solidniejszy - dochodzę do wprawy).
    - galeria prac teraz już na szafie, wcześniej na ścianie.
    - zabawki do piasku do zabawy śniegiem.
    - i przede wszystkim kierowanie się intuicją. Czerpię z wielu źródeł, dużo czytam i intuicyjnie wybieram to, co pasuje do naszej rodziny i każdego z osobna.

    I według mnie, to właśnie intuicja jest czymś, czym powinniśmy się kierować. W dzisiejszych czasach czasem trudno tej intuicji zaufać, bo tyle różnych zdań na wszystkie tematy można znaleźć, czasem intuicja zostaje zagłuszona przez ambicję, kompleksy, czy po przez prostu innych, ale z doświadczenia (też nie jakiegoś wielkiego) wiem, że nie ma książki, która dałaby rady idealne i uniwersalne dla wszystkich.

    PS. Apropo źródeł: Napisz proszę posta o książkach, które polecasz. A może pokusisz się o małe recenzje w odniesieniu do waszej rodzinki?

    OdpowiedzUsuń
  2. Aguś! Ja nie mam żadnych wątpliwości, że jesteś wspaniałą mamą, która może inspirować też inne mamy (to Ty mi przecież powiedziałaś o blw!). Oby takich mam było więcej. Pozdrawiam
    A o książkach innym razem

    OdpowiedzUsuń