Ostatnio pojawiła się na naszej ścianie mapa świata. Skąd ten pomysł? Przecież nie zamierzamy teraz edukować dwulatka z zakresu geografii. Ale jakoś tak wyszło, że Franio zaczął sam pytać. Jak czytaliśmy opowiadanie o Dzieciątku Jezus, że musiał z rodzicami uciekać do Egiptu, to padło pytanie, co to jest Egipt. Innym razem zapytał o świętego Mikołaja, bo czytaliśmy, że to biskup z Miry (dzisiejsza Turcja). Innym razem odprowadzaliśmy wujka na lotnisko, bo wylatywał na konferencję do Japonii (tak na marginesie, Franio lubi siedzieć na lotnisku, nawet jak nikt znajomy nigdzie nie leci, to interesują go samoloty - więc to dobry punkt na spacer w deszczowy dzień) i trzeba było pokazać gdzie jest Japonia. Do tego dochodzą pytania na mniejszą skalę: gdzie byliśmy na wakacjach w górach, nad morzem, gdzie leży nasze miasto, nad jaką rzeką, gdzie tato jedzie na delegację. Toteż mapa wisi, a Franio trochę się nią interesuje. Ostatnio coś mówił mi o Kolorowych Morzach. O czym? O Kolorowych Morzach. Jakich na przykład? Morze Żółte, Morze Czarne, Morze Czerwone, Morze Białe. I pokazywał coś mniej więcej dokładnie (raczej mniej - zależy). Proszę się nie stresować - wszystko jest przez zabawę i dlatego, że Franka to interesuje. Poza tym, on naprawdę jeszcze dużo wymyśla i się myli (żeby ktoś się nie martwił, że 2-latek jest lepszy od czyjegoś starszego dziecka). Ale czasem coś mu się uda pokazać!
Z resztą każdy jest inny. Franio jest taki, że naprawdę wiele go interesuje: literki, książki, marki samochodów - naprawdę łatwo mu przyswajać wszelka wiedzę, bo nie tylko ekspresowo koduje, ale go to interesuje. A Jacek? Czytanie z Jackiem to bardziej opowiadanie i przeskakiwanie z pierwszej strony na piątą, z piątej na następną książkę, a z następnej książki na zabawkę, a z zabawki na patrzenie przez okno. Jacek ma 100 pomysłów na minutę i wiele nie jest zrealizowanych do końca - skupienie się jest dla niego bardziej obce niż dla Franka. I jako mama nie wiem, czy to po prostu żywe dziecko, czy powinnam już się denerwować i dopatrywać jakiej wady.
Zostawmy na razie małego Jacka, damy mu duużo miłości, pokażemy świat, poobserwujemy go i będziemy blisko, by w razie czego pomóc.
Kocham ich obu ogromnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz