Króciutko - o konflikcie o owieczkę pisałam tutaj, gdzie cieszyłam się, że Franio dobrowolnie oddał owcę bratu. Dziś jak chłopcy zasypiali, Jacuś chwycił owcę, powiedział "F" i wyciągnął ją w kierunku łóżka brata. Zapytałam go, czy chce oddać owieczkę Franiowi a on powiedział "ta". I zero płaczu. Nie wiem czy tak zapamiętał ten dwudniowy system zmian a zapomniał, że i tak już on nie funkcjonuje, bo od kilku dni z owcą śpi tylko Jacuś, czy po prostu sam chciał się podzielić. Cokolwiek - jestem pod wrażeniem. Nawet niemal nie pamiętam, że kiedykolwiek był konflikt o owieczkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz