wtorek, 30 kwietnia 2013

Wilczek i konflikt

Dzień zaczął się jak zwykle. Po wstaniu z łóżka, umyciu się, ubraniu i porannym pacierzu, mama zawołała Wilczka na śniadanie. Jednak dziś Wilczuś nie chciał przyjść do kuchni.
- Nie jesteś głodny? - zapytała synka mama.
- Już nigdy nie będę głodny - odrzekł Wilczek.
- O ho, ho. To chyba mamy konflikt - powiedziała mama. - Wilczku, czy wiesz, co to jest konflikt?
- Nie wiem.
- Konflikt jest wtedy, gdy ty chcesz czegoś innego niż ja, a ja chcę czegoś innego niż ty. Konflikty trzeba rozwiązywać, wiesz?
- Ale jak?
- Tak, żeby wszyscy byli zadowoleni i nikt nie był poszkodowany.
- Chyba nie rozumiem - rzekł Wilczek.
- Zobacz synku, jestem zasmucona, bo martwię się, że nie chcesz zjeść śniadania i boję się, że nie będziesz miał siły na zabawę przez cały dzień, jak nic nie zjesz. A ty z kolei nie chcesz zjeść śniadania i mówisz że już nigdy nie będziesz głodny. Musimy znaleźć rozwiązanie tak, żeby każdy z nas spełnił swoją wolę, ale jednocześnie zadowolił drugą osobę. Czy masz jakiś pomysł, żeby każdy był zadowolony?
- Nie. Nie będę jadł śniadania - powiedział Wilczek.
- Hmm. Chcesz mi powiedzieć, że nie będzie jadł.
- Właśnie tak. Nie chcę już jeść chleba.
- Rozumiem. Wolałbyś nie jeść dziś chleba.
- Tak. Maluszek jada kaszkę dla maluchów - oznajmił Wilczek.
- Ty lubisz kaszkę.
- Tak. 
- Chciałbyś zjeść dziś kaszkę na śniadanie?
- Tak.
- W takim razie udało nam się rozwiązać nasz konflikt. Zjesz dziś kaszkę na śniadanie, a ja nie będę się martwić, że nie będziesz miał siły na zabawę. Może tak być?
- Jasne. O jakim smaku mamy kaszkę?
- Chyba truskawkowym, ale jak chcesz możemy dziś kupić jakiś inny smak na jutro. Co ty na to?
- Zobaczymy. Lubię truskawkowy.
- W takim razie zapraszam na śniadanie.
Wilczkowi bardzo smakowało śniadanko a mama cieszyła się, że Wilczek się najadł. Po śniadaniu powiedziała:
- Widzisz Wilczku, zawsze jeśli mamy z kimś jakiś konflikt to musimy tak długo rozmawiać i szukać rozwiązania aż nikt nie będzie pokrzywdzony.
- Rozumiem mamo. Będziemy wymyślać różne rozwiązania.
- To może porozmawiamy o twoim zasypianiu. Nie lubię szaleństwa w łóżku, gdy Maluszek obok śpi. Boję się, że mogą go obudzić. Masz jakiś pomysł jak rozwiązać ten konflikt?
- Może będziemy z Maluszkiem chodzić później spać to razem będziemy szaleć - zasugerował Wilczuś.
- Obawiam się, że późne chodzenie spać może spowodować to, że rano będziesz niewyspany i nie będziesz miał siły na zabawę w przedszkolu. A poza tym, jak dzieci są niewyspane i szaleją to łatwo o wypadek, a bardzo bym się zmartwiła gdyby coś wam się stało.
- To może jak będę już w łóżku to będziemy jeszcze czytać, albo opowiadać bajki - zaproponował mały wilk.
- Ten pomysł mi się podoba. Nie pójdziesz za późno spać i będziesz miał siłę na następny dzień, a zamiast szaleństw przeczytamy jeszcze razem bajkę.
- Dwie bajki - dodał Wilczek.
- No niech będzie - dwie bajki. Może być - zgodziła się mama.
- Umowa stoi? - upewnił się Wilczuś.
- Stoi - potwierdziła mama. - To co, przyjmij piątkę.
- Tak jest! - odparł Wilczek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz