Wszyscy na pewno dobrze znają taką grę "Super pamięć", gdzie trzeba zapamiętać umiejscowienie kart i szukać ich par. Przy czym obrazki są zakryte - tj. odwrócone. Z Frankiem już trochę grałam w super pamięć, tyle, że na mniejszej ilości par, z uczeniem czyja jest kiedy kolej itd. Natomiast Jacuś do tej gry się jeszcze nie nadaje.
Z Franiem często też rozwiązujemy różnego rodzaju łamigłówki, w których jednym z zadań jest m.in. połączyć linią te same kształty, obrazki, cienie itp.
Gra "Super pamięć" nadaje się na taką właśnie łamigłówkę - a najlepsze w tym jest to, że jest to także zadanie dla naszego rocznego Jacka. Można wymieszać kilka kart, zostawić je odkryte i zaproponować dzieciom szukanie par. Można rozłożyć je w rządkach (jak na zdjęciu) i wtedy jedna karta z pary jest po lewej, a druga karta po prawej stronie. Naprawdę wyszła nam fajna zabawa - poza spostrzegawczością, poznawaniem nazw i uczeniem czekania ma swoją kolej, spędziliśmy naprawdę wspólnie czas. Chłopcy w swoim przedziale wiekowym nie zawsze potrafią znaleźć "wspólny język", często bawią się obok siebie, a ta gra pozwoliła nam być razem!
Myślę, że wszelkiego rodzaju gry planszowe czy układanki stanowią możliwość bycia razem. Nie trzeba podawać przykładu dzieci - gry planszowe świetnie integrują nawet dorosłych.
Jacuś, jak nie potrafi sam czegoś ułożyć, to podaje Frankowi puzzle. Natomiast gdy poda mu się dwa pasujące elementy, żeby sam je dopasował to bardzo się cieszy gdy mu się udaje, chce to robić na okrągło i zawsze bije sobie brawo i czeka na aplauz. Jego małe rączki wprawiają się w łączeniu puzzli, ale i tak najbardziej jestem zdumiona tym, jak on TO WSZYSTKO koduje, nawet gdy tylko przygląda się zabawie Frania.
Polecam.
sliczny blog :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, naprawdę.
OdpowiedzUsuńTaki komentarz daje siłę na cały dzień oraz na kolejne posty - jest po co pisać,skoro Ktoś to czyta i nawet może się podobać.
Dziękuję.