Przez ostatni tydzień Maluszek, młodszy brat Wilczka, chorował. Musiał leżeć w łóżku, brać wszystkie lekarstwa i nie przemęczać się - wszystko po to, by szybko wrócić do zdrowia. Maluszek był bardzo dzielny, ale też mocno znudzony: nie mógł biegać ani skakać, tylko wypoczywać, a przy bardzo żywej i ruchliwej naturze Maluszka, było to da niego dość dużym wyzwaniem. Pewnego dnia mama podpowiedziała Wilczkowi, aby pobawił się z bratem i pomógł mu przetrwać ten trudny dla niego czas. Wilczusiowi jednak ten pomysł za bardzo się nie podobał, dlatego powiedział:
- Mamo, wolałbym pójść na podwórko i pograć w piłkę.
- Wiem, ale czasem warto pomagać, nawet jeśli wymaga to od nas poświęcenia - odpowiedziała mama.
- Dlaczego? - zapytał Wilczek.
- Bo pomaganie wszystkich uszczęśliwia. Pamiętasz jak byłeś chory na ospę i nie mogłeś wychodzić z domu? Pamiętasz jak się wtedy nudziłeś?
- Tak, już naprawdę miałem ochotę wyjść na podwórko - potwierdził Wilczek.
- A pamiętasz kto cię wtedy odwiedził?
- Taak! Mój przyjaciel z przedszkola - Piesek! On już wcześniej chorował na ospę, więc nie mógł się ode mnie zarazić i przyszedł mnie odwiedzić!
- Pamiętam jak graliście razem w gry planszowe i jak się świetnie bawiliście. Od razu poprawił ci się humor i nuda zniknęła. A przecież Piesek nie musiał ciebie odwiedzać, mógł pójść na podwórko albo obejrzeć bajkę. Ale postanowił sprawić ci przyjemność i pomóc w tych trudnych chwilach chorowania, prawda?
- Tak, od razu było mi weselej - przytaknął mały wilk.
- Pamiętam, że gdy Piesek wychodził do domu to podziękowałam mu za jego odwiedziny, a on powiedział, że NIE MA NIC LEPSZEGO OD POMAGANIA INNYM. Pies to dobry przyjaciel.
- Chyba masz rację - powiedział Wilczek - ale Maluszek jest za mały, żeby grać z nim w gry planszowe,
- Ale możecie pobawić się w a-kuku lub poczytać książki. Jestem pewna, Wilczusiu, że wymyślisz jakieś ciekawe zajęcie, żeby pomóc Maluszkowi i miło spędzić ten czas chorowania.
- Może przyniosę klej i kredki, i będziemy kleić i kolorować skrzynie na skarby? - zaproponował Wilczek
- Rewelacyjny pomysł. Brawo! Wiedziałam, że wymyślisz coś genialnego - ucieszyła się mama.
Wilczek przyniósł bratu klej oraz kredki i razem naprawdę ładnie się bawili. Maluszek był uradowany i szczęśliwy. Nie kłócił się też z Wilczkiem, ale patrzył z podziwem i wdzięcznością na starszego brata. Wieczorem, gdy Maluszek już spał, a mama układała Wilczka do snu, powiedziała do synka:
- Wilczku, jestem z ciebie bardzo dumna - tak bardzo chciałeś pójść na podwórko a jednak pomogłeś bratu. Dziękuję synku.
- Wiesz mamo, ja też miło spędziłem ten czas. I może nawet bardziej się poznaliśmy i zaprzyjaźniliśmy - odrzekł Wilczek,
- Tak widziałam, że też dobrze się bawiłeś. A poza tym uszczęśliwiłeś brata. Wiesz Wilczku, pomagając innym możemy także sami zyskać przyjaciół. Dobro rodzi dobro - gdy umiemy pomagać to inni też nam pomogą, gdy sami będziemy w potrzebie. Poza tym dajemy dobry przykład, że warto pomagać innym.
- Ale nie zawsze łatwo jest pomagać... - szepnął Wilczek,
- Ale nie zawsze łatwo jest pomagać... - szepnął Wilczek,
- Racja - ale warto uczyć się ofiarności zamiast być egoistą - powiedziała mama - Nawet jeśli nasza pomoc nie przyniesie nam żadnych korzyści, czyli jest bezinteresowna, to i tak warto pomagać, by uszczęśliwić innych i zrobić im przyjemność. Sam wiesz, jak cenna była dla ciebie pomoc Pieska. Czasem nie trzeba wcale naszego wielkiego wysiłku, by komuś pomóc. Czasem jednak trzeba poświecić więcej czasu i energii, ale i tak warto pomagać i być dobrym. Wszyscy chcielibyśmy być otoczonymi dobrymi ludźmi, prawda?
- O tak. Zapamiętam sobie słowa Pieska: nie ma nic lepszego od pomagania innym.
- Ja też je sobie zapamiętam - odpowiedziała mama - Bo uszczęśliwiając innych uszczęśliwiamy także samych siebie. Cieszymy się przecież, gdy uda nam się komuś pomóc i sprawić innym radość.
- Tak! Maluszek był szczęśliwy, że się z nim bawiłem, a ja też byłem zadowolony, że umiałem mu pomóc gdy się nudził.
- To co, warto pomagać? - zapytała mama,
- Warto - odpowiedział Wilczek. - Może będziemy mieć oczy szeroko otwarte, by dostrzegać tych, co potrzebują pomocy?
- Jesteś najmądrzejszym Wilczkiem na świecie - powiedziała mama i przytuliła synka bardzo, bardzo mocno.
- Tak! Maluszek był szczęśliwy, że się z nim bawiłem, a ja też byłem zadowolony, że umiałem mu pomóc gdy się nudził.
- To co, warto pomagać? - zapytała mama,
- Warto - odpowiedział Wilczek. - Może będziemy mieć oczy szeroko otwarte, by dostrzegać tych, co potrzebują pomocy?
- Jesteś najmądrzejszym Wilczkiem na świecie - powiedziała mama i przytuliła synka bardzo, bardzo mocno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz